Podanie: Grother

Tejak'arr Uruki i inne dziwne stworzenia! Jestem Grother, Pan Niszczenia i Zagłady. Posiadam 60krąg wtajemniczenia i jestem gotów stanąć do walki z każdym kto stanie na mojej drodze, ku przeznaczeniu Orka. Niszczeniu. Przybywam do was z Pięknego Bractwa GhashAngath który był moim ostatnim bractwem w które wstąpiłem. Zaczynając przygodę w tym świecie byłem w bractwach takich jak: Tsunenori, SmoczyBastion, Delcorianie; z którymi nie mam żadnych nie dokończonych spraw. Chciałbym kroczyć waszymi ścieżkami ponieważ uważam, że jesteście bardzo zgranym bractwem i wiecie co dla was jest dobre dlatego uważam, że wasza decyzja czy wstąpię do was czy nie będzie słuszna. Może teraz bardziej o mnie...Pochodzę z wioski Orków, rodu Hestui który reprezentuje totem "Szarego niedźwiedzia" Od dziecka Chciałem być silny jak Niedźwiedź i staram się takim być na co dzień okazując swoją siłę pobliskim stworom. Staram się nie stwarzać problemów lecz gdy ktoś mnie prowokuje wyzywam go na pojedynek rozstrzygając to sprawiedliwie i bez nie domówień.

Chciałbym wam opowiedzieć historię o swoim istnieniu. O tym jak waleczny ork przeradza się w Szarego Niedźwiedzia i Niszczy zło, oraz to co je powoduje. O orku który pochodzi od samego Gran Kain'a boga Niszczenia, orku który przybył z ziem Elmore aż Tu, Do Aden...Lecz to zbyt długa historia by ją całą opowiedzieć lecz powiem wam moją historię krócej na ile czas pozwala.
<Wziął głęboki wdech> Pamiętam to jak dziś, gdy ma matka opowiadała mi jak była szczęśliwa gdy Ja, Grother przyszedłem na świat. Wspominała mi jak modliła się do Bogów o moje zdrowie i moją siłę bym przetrwał trudne dla nas czasy kiedy rozzłoszczona Einsahad niszczyła ten piękny świat...Gdy moja matka opowiadała o tym w jej oczach pojawiały się łzy... ja nie rozumiałem dlaczego. Z czasem pojąłem, że przez Einsahad zginął mój ojciec co spowodowało moją chęć do zostania Niszczycielem, by już nikt nie zginął przez złe stwory; Zwane Gigantami które osiedliły się w Cytadeli nie opodal Aden. Za młodu rozwijając swoje zdolności do walki przyglądałem się wielu bractwom które walczyły ze sobą co skłoniło mnie do przyjęcia stylu walk Hestui -do końca, do ostatniej kropli krwi, oni nie wiedzą co to ucieczka dlatego chcę być taki jak oni. Zdobywając coraz to lepszy oręż i uzbrojenie udało mi się opuścić rodzinne ziemie napotykając to na coraz różniejsze stworzenia i zamki zatrzymując się w Aden w stolicy świata, w mieście bogactw w którym zostałem aż po dzisiejsze czasy.

Ps. nie jestem dobry w opowiadaniach, historiach itp. mam nadzieje, że może wam się to spodoba. Pozdrawiam.

Gość

Ps2. Zarejestrowałem się lecz musi akceptować administrator więc napisałem jako "gość"

Ten, który nie wchodzi pod biurko

Hmmm...

1. Wyślij zdjęcie z komnaty wyboru postaci.

2. Potwierdzona rejestracje mają tylko klanowicze Razz

Wyślij zdjęcie, jak będzie w porządku to jestem za.

Gość

Hyh zapomniałem...tu jest moja komnata images27.fotosik.pl/8/93baf75cade736e1med.jpg

Gość

Też dwie sprawy:
1. W GhashAngath byłem jednym z pierwszych członków. Chciałbym się więc dowiedzieć dlaczego opuszczasz ich szeregi. Zważ tylko podczas odpowiadania, że jestem w stanie zweryfikować twoją prawdomówność.

2. Odrobinę komnata jest niewyraźna. Wrzuć w normalnej rozdzielczości o ile możesz.

Pozdrawiam

1. GhashAngath opuściłem ponieważ miałem przerwę z L2, Exsul może to potwierdzić. Myślałem o tym by do nich wrócić lecz bractwo samych orków nie do końca mi pasuje.
2. images25.fotosik.pl/8/a62b74580bf4a00emed.jpg

Gość

ZA. Rozumiem dlaczego bractwo samych orków to nie jest to...

Pozdrawiam.

Gość

Widziałem twego brata Caendila pod sztandarem Runedaru jeśli dobrze pamiętam...Nie wiem co o tobie myśleć orku.

Już nim nie gram chciałem po prostu odświeżyć pamięć w umiejętnościach elfa z poprzedniego serwera na jakim grałem by wiedzieć jak mogę z nim wygrać.

Pięciorogi demoni czerep

Jak Runedar to NIE!!!! predzej zabije niz pozwole aby ktos taki dolaczyl !!!!

Klan w którym byłem odszedł od runedaru, od kiedy w nim byłem mieli od niego odejść to była tylko kwestia czasu.

Gość

Wiecie co... Hmm, ja, Oter i jeszcze paru znajomych mielismy pare spotkan z Caendilem. Nieprzyjemne zachowanie podczas RB, ciagle sprzeczki, byle sie posprzeczac, teksty "co to nie ja", straszenie starszym bratem itp. Jak bedziecie chcieli konkretow, to walcie do mnie i Otera, mozna mnozyc bez konca. Jesli jako mlody i z powodu wyjazdu wciaz nieobecny mam cos do powiedzenia, to zdecydowane nie.

Administrator serwisu **FORA.PL**

Jak dla mnie wystarczy, byly czlonek Runedaru to raz, ale przewazylo slowo Ilu, ktorego wypowiedz, jako obecnego czlonka klanu ma dla mnie wieksza wartosc niz zapewnienia kogos kogo nie znam. Zatem, biorac pod uwage obie te rzeczy jestem na NIE.